wtorek, 17 lipca 2012

Wkroczyła w świat nieznany

Wkroczyła...i to z impetem!!
Po wyjściu ze szpitala nie potrafiłam nawet powtórzyć z pamięci co dolega Mateuszowi. Za każdym razem musiałam zaglądać do książeczki zdrowia...porażenie splotu barkowego (poprawnie powinno być chyba ramiennego, ale mówi się tak i tak) typu Erba. Podczas studiów,gdy uczyłam się anatomii poznałam bardzo dużo dziwnych słów...najbardziej utkwił mi w pamięci "kłykieć"...lecz wtedy ten cholerny kłykieć przy nazwie tego "gówna" brzmiał strasznie prosto :)

Przed porodem w ogóle nie miałam pojęcia o takim czymś...słyszało się o porażeniach mózgowych, o bezwładach...no o wszystkim, tylko nie o tym! to była dla mnie czarna magia...nie wiedziałam co to jest, jak to ugryźć i czego się spodziewać.
Ten stan zagubienia i strachu spowodował, że musiałam zacząć się edukować. Główny punkt wiedzy - internet. Jak już pisałam wcześniej, początkowe informacje zwaliły mnie z nóg. No, ale ja oczekiwałam wtedy informacji typu " posmaruj maścią i minie za dwa dni", lub " dwa tyg w gipsie i będzie po sprawie". No cóż...realia były inne. Zaczęłam szukać...i znalazłam wczesniej opisywane już forum. To było źródło mojej wiedzy i moja ostoja! Potem poszłam głębiej...książki, prezentacje, publikacje...i tak po 10 miesiącach mogę stwierdzić, że chyba jestem mistrzem w tej dziedzinie...tzn w dziedzinie porażenia mojego dziecka! Nagle świat nieznany stał się światem codziennym... Powoli godzę się z tym że żyjemy z porażeniem...nauczyłam się z tym żyć, teraz moim zadaniem jest nauczyć żyć z tym Mateusza....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz