piątek, 20 lipca 2012

Powrót do przeszłości...

Nawet nie wiem kiedy mija ten czas. Za nami już 10 miesięcy. Dzieci tak szybko rosną. Przyznam szczerze, że przez te wszystkie przeżycia gdzies uciekły mi pierwsze 4 miesiące. Oczywiście wspomnień z porodu i tego co czułam zaraz po nim nigdy nie zapomnę, ale gdzieś zawieruszyły się w pamięci te pozytywne chwile, o ile w ogóle wtedy takie były???!! mam dziurę w głowie... nooo, ale od czego są zdjęcia! są niezastąpione...

Zdjęcia które posiadam, posegregowałam według miesięcy życia Mateusza. Gdzieś podświadomie unikam zdjęć z albumu "1 miesiąc". Ta wisząca, nie zmieniająca pozycji rączka...brrr (nie lubię tego!!!!). Ale wiecie co zauważyłam?? W tych początkowcyh tygodniach tak starałam się umiejętnie robić zdjęcia, aby nie było widać "kontuzji". Mimo to i tak, jak je oglądam, czuje się niekomfortowo.

Jednak wczoraj znów wszystkie przejrzałam i zaczęłam dostrzegać w nich coś niesamowitego... z miesiąca na miesiąc zdjęcia pokazują jaki wspaniały postęp poczyniliśmy! Każdy z tych postępów to dla mnie radość do potęgi! Pierwsze odwiedzenie ręki, pierwsze zgięcie w łokciu, pierwszy chwyt, wyciągnięcie ręki po zabawkę, uniesienie nad głowę... to są właśnie te nasze pozytywne chwile!!!

Niestety nie pamiętam kiedy Mateusz pierwszy raz się do mnie uśmiechnął,  kiedy pierwszy raz powiedział "MA MA" ...ale czy to ważne???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz