sobota, 4 stycznia 2014

Jest postęp!

Wiadomo nie od dziś, że syn mój jest bardzo oporny jeśli chodzi o naukę nocnikowania. To znaczy, jeszcze z sikaniem nie ma większego problemu to z wyjściem ewakuacyjnym B, jest już o wiele gorzej.
Z premedytacją odpowiada, że kupki nie chce, po czym biegnie pod stół lub pod biurko i widzę tylko łzy w oczach.
Pani pediatra podejrzewa, że kiedyś w żłobku musiał mieć zatwardzenie, chciał dłużej posiedzieć na nocniku, ale opiekunki go pewnie popędzały i się chłopak zamknął w sobie i zbuntował...stąd te ucieczki pod stół i chowanie podczas załatwiania. Jej wersja brzmi całkiem realnie i nie pozostaje mi nic innego, jak w nią wierzyć...zawsze to lepsze, niż myślenie, że mój syn po prostu nie ogarnia załatwiania na nocnik :P

No, ale dziś postęp...i to jaki! Normalnie szok przeżyłam.
Mati bawił się u siebie w pokoju. Na długo zaginął w akcji, ale cały czas słyszałam hałas, szmery więc wiedziałam, że jest spoko. Nagle mnie woła, abym przyszła coś zobaczyć. Idę więc zaciekawiona, wchodzę, a tam co? Dziecię moje stoi bez pieluchy, a na środku podłogi kupa! Pomyślałam "mądre dziecko! wiedział, że na dywan nie wolno"! Już pomijam fakt, że zaraz obok kupy stał nocnik... ważne, że zaczyna ogarniać, że trzeba zdjąć pieluszkę i w ogóle :P trzeba się jakoś pocieszać :) :)

2 komentarze:

  1. no proszę postęp jest :)
    u nas też nie jest najlepiej jak go posadzę to się zesika do nocnika ale sam nie zawoła.....z kupą to samo jak go obserwuję to widzę kiedy chce i na nocnik a jak mnie nie wali w gacie:/ masakra....... ciekawa jestem kiedy załapie podobno musi przyjść ten moment:)
    a jak tam spanie??

    OdpowiedzUsuń
  2. No jakie grzeczne dziecko! Jeszcze naucz je samemu sprzątać po sobie te kupy :D

    Tymek jest wygodny. Jak jeszcze wysika się, to kupy nie chce robić i już. Zresztą ostatnio kłamie nas ciągle, ze w pieluszce "nie kupa, sisi" :P

    OdpowiedzUsuń