środa, 29 stycznia 2014

Jednym słowem kongo!

Kongo u nas niezłe.
Przez ostatnie kilka dni nie ogarniam... chodzę zakręcona jak słoik, zmęczona, obolała...

Zacznę może od tego, że Mati ma alergie!
Nie wiadomo na co lub na kogo :)
Ma straszną wysypkę na buzi, rękach i dodatkowo kaszel, który dzisiaj w nocy nie dał nam spać - dziecko się normalnie dusiło.
Rano byłam nieprzytomna, ale jakoś wybraliśmy się do lekarza, upewnić się, że to nie żadna choroba. Mamy podawać rano zyrtec, wieczorem clemastinum, kąpać w emolium i obserwować.
Masakra, jeszcze nam alergii brakowało! Jeszcze, żebyśmy wiedzieli na co??? a tutaj takie zgaduj zgadula. Z jedzenia odstawiłam wszystko, co jest możliwe i zobaczymy.

Ciążowo....jest dramat.
Skurcze łydek, rwa kulszowa, ból podbrzusza i ud, problemy ze snem...BAJKA! Pewnie niedługo za tym zatęsknię, ale na chwilę obecną, mam dość.
Dziś byłam u lekarza. Rozwarcie na 0,5 cm, cesarka umówiona na 25 lutego, chyba, że zacznę rodzić szybciej, to mam dzwonić. Mały waży 2800g, zwolnił tempo i jak dalej tak pociągnie, do porodu powinien osiągnąć wagę około 3700g.

Kongo jest też z zasypianiem Matiego...każdy wieczór jest inny, każdy wieczór mnie zaskakuje... po prostu rewelacja! Nawet nie chce mi się tych cyrków opisywać :)

Dobrze, że w tym całym rozgardiaszu znalazłam czas i siły na pranie i prasowanie. Baaa...nawet się do szpitala spakowałam :) Jestem zwarta i gotowa!!! Wręcz niecierpliwa!!! Ja już chcę mieć Michałka przy sobie!!!! a on pewnie, tak jak brat, postanowi poczekać do samego terminu :)

Ehh wiem, wiem...marudzę! Ale taki mam ostatnio nastrój. Najchętniej nie wychodziłabym spod kołdry :( 

4 komentarze:

  1. hm...może Mati zjadł coś w żłobku nowego??jakiś owoc?? Ty odstawisz w domu wszystko a w żłobie będzie coś dostawał co go uczula??

    jeny 25 lutego to już tuż tuż.ale ten czas pędzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to faktycznie tej rwy to ja Ci nie zazdroszczę wiem jak boli.... Ale wytrwałości Kasiu już niedługo. Mam nadzieję że synkowi szybko przejdzie to uczulenie....

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mialam przez całą ciaze rwe, do tego puchlam bardzo a w domu dwulatka ktora miala swoje humorki. Bylo ciężko ale dalam rade. Ty na pewno też dasz. No jeszcze trochę i Bedziecie w komplecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcówki ciąży współczuję, nic przyjemnego, cokolwiek będą mówili inni :P
    Ale już niedługo, już zaraz...! :))

    OdpowiedzUsuń