Mateusz ostatnio buntuje się z drzemkami. Są dni, że nie chce iść spać o stałej porze. Mogę z nim walczyć, prosić, błagać...nie i koniec!
A potem w okolicach godziny 16, ścina go z nóg....
To jest zdjęcie zrobione przed momentem.
I co ja mam teraz zrobić? Przecież jak go nie obudzę, to wieczór zapowiada się bardzo ciekawie...
ale z drugiej strony, nie mam serca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz