środa, 17 października 2012

"Po trupach, do celu"

...No nie zapadłam w zimowy sen!
Okazało się, że nie wyłączyłam budzika i zadzwonił następnego dnia rano! :( buuuu
Przy następnej próbie na pewno go wyłączę, ale pewnie wtedy zadzwoni budzik męża :)

Mam nowy sposób na Matiego, aby nie płakał na ćwiczeniach. Jako, że żyjemy w XXI wieku, na rehabilitację biorę ze sobą laptopa i puszczam mu teledyski z mini mini :) i jak na razie działa!
Siedzi spokojnie, ogląda, a Pani rehabilitantka bierze w obroty jego rączkę! Może to trochę głupio wygląda, ale jak trzeba, to dla dobra dziecka wezmę ze sobą nawet kino domowe (którego nie posiadam :))

W żłobku bez zmian natomiast. Uradowany tam chodzi, płacze, gdy go stamtąd zabieram - rewelacja jednym słowem.
Ostatnio Mati w swojej grupie sieje postrach. Ponoć jak ktoś mu zabierze zabawkę, którą się bawił, zrobi wszystko, aby ją odzyskać. Jak to powiedziała Pani opiekunka "po trupach do celu, ale odzyska co swoje". Super! Ma charakter wojownika :) Szkoda tylko, że przy tej całej "walce" to on jest poszkodowany, bo wczoraj jakiś chłopczyk go dość poważnie ugryzł w rączkę. Niby nie płakał (tak mówią opiekunki), ale jak patrzę na ślad pozostawiony przez uzębienie jakiegoś małego gryzonia, to nie dowierzam!
Dodatkowo martwi mnie to, że został ugryziony w porażoną rączkę.
Dziś rehabilitantka powiedziała, że faktycznie mógł nic nie czuć, bo może akurat w tym miejscu nie ma czucia. No i znów zasiała we mnie strach, przerażenie i obawy. Może faktycznie tak jest? Może coś z tymi nerwami jest nie tak i ...i ... i znów się martwię :/

1 komentarz:

  1. Kochana! Nie martw się! Jak nie czuje, to po trupach do celu a ktoś jak będzie chciał mu przyłożyć, tylko zakryje się rączką i dalej może gnać po swoje ;) To tak pół żartem pół serio! :)
    A, że zabierasz ze sobą cały sprzęt rtv na rehabilitację, to nic złego! W końcu to jest pomoc w rehabilitacji- bo jak jest spokojniejszy, to ćwiczenia wykonuje się dokładniej. Same pozytywy! ;)

    OdpowiedzUsuń