Jesteśmy cali i zdrowi!
Nie pisałam, bo za dużo się działo.
Zaczynając od wymiotów Matiego, potem jego urodziny, a na koniec mama na patologii ciąży, a tam wiadomości, których się nie spodziewaliśmy...
Napiszę o tym jak tylko się ogarnę, bo dopiero dziś wyszłam.
Postaram się jutro coś skrobnąć, ale uspokoję...już jest lepiej...
Oj nie strasz mnie :( Wszystko u Was dobrze? Dobrze z dzidzią???
OdpowiedzUsuńCzekam na wiesci :*
OdpowiedzUsuń