wtorek, 3 września 2013

Plany, plany, plany

Ponoć tak zwane "wicie gniazda" zaczyna się pod koniec ciąży. Tak właśnie miałam z Mateuszem. Jakieś dwa tygodnie przed porodem latałam ze szmatą i myłam każdy kąt w jego pokoju. Ciuszki czekały już wyprasowane w szufladach, kosmetyki stały na półce...wszystko było gotowe.

Teraz ta wariacja przyszła dość szybko. Jestem dopiero w 15 tygodniu ciąży, a już mam listę rzeczy, którą koniecznie trzeba wykonać do porodu, a najlepiej do końca roku! Lista wisi na lodówce, abym codziennie o niej pamiętała i przede wszystkim, aby widział ją mój mąż, bo jest niezbędny do pomocy.

Pierwszym punktem na liście jest kupno łóżka dla Mateusza. Młody śpi jeszcze w turystycznym, gdyż ciągle ma w nim dużo miejsca. Od kilku dni ma je ciągle otwarte i ku mojemu zdziwieniu nie ma problemu z zasypianiem. Nie wychodzi, nie marudzi...po prostu wchodzi i zasypia. Także to znak, że jest już gotowy na "dorosłe" łóżko. Na 2 urodzinki miał takie dostać. Nawet było już wybrane...no, ale teraz plany trzeba zmienić, gdyż dzieci będą miały na początku wspólny pokój. Miejsca na dwa osobne łóżka brak, więc trzeba kupić piętrowe...ale nie takie typowe piętrowe, że starsze śpi wyyyysoko na górze. Zawsze mnie takie łóżka przerażały. I jak widziałam te drabinki, po których dzieci mają wchodzić...no NIE! Nie zgadzam się. Posiadanie takiego łóżka spowodowałoby u mnie nerwicę i stany lękowe :) Choć pewnie dla Matiego byłaby to mega frajda, to całkowicie się nie zgadzam!
Postanowiłam kupić mu (a właściwie im :)) łóżko "piętrowe" wysuwane.
Nawet już takie mam na oku:


Uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie w naszym przypadku. Łóżka można rozstawić jako dwa osobne, także jak się rodzeństwo zbuntuje, że nie chcą spać koło siebie, zawsze jedno można wynieść na korytarz :P
Moją uwagę zwróciła jedynie wysokość łóżka. Troszkę miałam obawy, że będzie dla Mateuszka za wysoko i będzie się bał z niego schodzi. No, ale zawsze na noc mogę mu to dolne wysuwać i po problemie. Poza tym pewnie w mgnieniu oka młody urośnie i po kłopocie :)

Następną sprawą jest segregacja zabawek. Jest ich po prostu za dużo! Planuje je podzielić na te, którymi Mateusz się bawi i które poszły dawno w niepamięć. Te zapomniane zostaną spakowane i najprawdopodobniej oddane do domów dziecka lub szpitala. No, bo przecież jak się druga dzidzia urodzi, to tez będzie dostawała jakieś zabawki, maskotki...kurde jakbym ja to wszystko miała trzymać w domu to za rok umarłabym pod tymi tobołami :) Plan ambitny, ale jak najbardziej wykonalny :)

Kolejna rzecz...dokupienie szafek do kuchni!
Jak półtora roku temu się tutaj wprowadzaliśmy, nie mieliśmy nic! Dostałam kilka talerzy i garnków od mamy, potem coś teściowa przywiozła...ja brałam wszystko, bo przecież wszystko "się przyda". No i tak brałam, brałam, że teraz się nie mieszczę w szafkach. Mam tego za dużo :) to znaczy wróć...rzeczy mam w sam raz, ale szafek mam za mało.
Już dwa tygodnie temu miarka poszła w ruch. Wszystko wyliczone, zaplanowane, wiem już jakie szafki trzeba kupić i gdzie je powiesić. Wizja pięknej kuchni ukazuje mi się za każdym razem, gdy zamknę oczy. Będzie pięknie...tylko najpierw trzeba kupić szafki :)
Wiercenie dziury w brzuchu męża już zaczęłam. Mam nadzieję, że do końca października sprawa będzie załatwiona.

Ostatnią rzeczą, ale równie ważną na liście, jest segregacja ciuszków Mateusza.
W związku z tym, że nie chcemy znać płci dziecka, musimy przygotować ciuszki uniwersalne. Ja już totalnie nie pamiętam, co w tej piwnicy mam pochowane. Trzeba to przejrzeć, zobaczyć co się nadaję, a co nie. No i czego ewentualnie brakuje, aby wiedzieć, co dokupić lub "pozałatwiać" od znajomych.
Z tym, aż tak się nie spieszy, dlatego zajmuje ostatnie miejsce na lodówkowej liście :)

Na razie to tyle....mam nadzieję, że szybko odhaczę wszystko jako "wykonane".
Choć znając życie i tak będziemy to robić na ostatnią chwilę :)

4 komentarze:

  1. Hej!
    Tak sobie myślę o tym łóżku.
    Dla Mateusza ok jak najbardziej fajne.Ale zanim położysz na tym parterze młodsze dziecię to minie nawet dwa lata.Zobacz teraz Mati ma dwa latka a śpi w małym łóżeczku,przy drugim dziecku też gdzieś tyle czasu minie.A później jak takiego malucha będziesz chciała położyć na tą dolną część to tam nie ma barierek.A jak rozsuniesz łóżka to tym bardziej.Więc będziesz musiała zastawiać poduchami,kołdrami i nie wiadomo czym.Nie lepiej mieć w pokoju dwa łóżka?Tzn.jedno takie już większe dla Matiego i łóżeczko dla malucha?
    Jest tyle fajnych pomysłów jak to urządzić żeby jeden i drugi maluch miał i wygodne łóżko i żeby umieścić to w pokoju,że na pewno coś znajdziesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam na myśli to,że najpierw i tak będzie stało łóżko i łóżeczko a później jak New Baby urośnie to dokupić też takie łóżko jak ma Mati.Może dałoby rade je wzdłuż postawić.Tzn.jedno za drugim??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieliśmy taki plan, że jak drugie bobo dorośnie do normalnego łóżka to wtedy Mateusz idzie na dolną cześć bez barierki, a młodsze na to z barierką. Mati będzie miał już ponad 4 lata więc chyba ogarnie bez barierki? Poza tym można teraz dokupić barierki do łóżek, tylko kwestia tego, czy będą pasować.
      Jasne, że łóżka by się zmieściły, tylko takie wysuwane daje nam możliwość zrobienia więcej miejsca, a jak będą już stać dwa łóżka to dupa, nic z nimi nie zrobimy.
      Muszę popatrzeć na necie jakieś aranżacje :P ale jak na razie, po rozmowie z kilkoma matkami, które mają już dwójkę dzieci, właśnie łóżko tego typu wiedzie prym.

      Usuń
  3. Prawie identyczne lozko ma moja siostra dla swojego 3.latka. Jest z niego bardzo zadowolona. Nawet Goscie na nim spali :) :) czytając Twoja notke mialam wrazenie że piszesz o mnie :) Ja ostatnio robilam pozadki na strychu i ze lzami w oczach stwierdziłam że wszystkie ciuszki są różowe. w kwiatki w motylki. :( tyle chlopiecych ciuszkow oddałm bo Przecież mam corke a tu teraz Syn będzie i nie mam nic. Więc mega zakupy czekaja :( :(

    OdpowiedzUsuń