...mama jest nudna!
Takie oto słowa powiedział mój starszy syn do ojca swego.
No obraziłam się! Że niby ja? że niby nudna? Pfff, wypraszam sobie.
To ja kurcze setny raz układam te same puzzle ze spidermenem, to ja bawię się codziennie klockami lego, tworząc co rusz nowe budowle, to ja dzień w dzień ścigam się resorakami i przegrywam z kretesem, to JA ganiam się z nim po całym domu udając babę Jagę.....a ojciec przyjdzie po pracy, schowa się z nim trzy razy pod koc, udając, że są na biwaku i kurde tatuś jest super, a mama nie umie się bawić!
Ostatnio po przedszkolu wzięłam go na spacer i jak na złość, ktoś dzień wcześniej bawił się w podchody. No i co? No i wymyśliłam super zabawę w detektywów, szukaliśmy kolejnych strzałek, wskazówek...przeszłam jak głupia pół osiedla, powrót z przedszkola zajął nam 3 godziny....no, ale jestem nudna.
Też tak u Was jest? że Wy stajecie na rzęsach, aby umilić czas dzieciom, a one i tak wpatrzone w tatusia jak w obrazek i to tatuś jest super?
Oczywiście ja się śmieję z tego i ogólnie cieszę się, że mimo tego, że mąż tak mało spędza z chłopakami czasu, to i tak Mati go uwielbia....no, ale kurde no! Gdzie choć trochę wdzięczności??? :)
Zmieniając temat....w weekend chłopakom odbiło. Autentycznie, nie wiem co się działo...jakaś pełnia czy coś, ale te dwa dni mnie wymęczyły psychicznie.
Michałowi idą czwórki...nocki lekko zarwane, w dzień marudzenie, płacz bez powodu, między jednym szlochem, a drugim rozrabiał tak, że wychodziłam z siebie.
Co najlepsze....u mnie nie jest tak, że młodszy naśladuje starszego, tylko odwrotnie.
Widziałam całą sytuację przez szparę w drzwiach i to Misiek pierwszy tam wlazł, a Mati jak cień za nim.... To już jak dla mnie hard level...Nie ogarniam. Psychiatryk już blisko :)
Ty jesteś nudna, a ja beznadziejnym kierowcą, nieczułe te nasze dzieci :D
OdpowiedzUsuńHahahahaha...rzekłabym, że wręcz bezczelne! :)
UsuńMoja jeszcze tak do mnie nie mówi, po prostu się na mnie boczy. Ale pewnie to kwestia czasu. Chłopaki rewelacja.
OdpowiedzUsuń