Chłopcy dziś rano rozrabiali jak nigdy!
Powyrzucali wszystkie ubrania z szuflad i szafy...w pokoju sajgon.
Wchodzi mąż....dość stanowczo i podniesionym głosem informuje ich, że jeśli natychmiast tego nie posprzątają, jeden i drugi będą mieć karę. Po tych słowach zamknął drzwi od pokoju, poszedł do salonu, a ja stałam na korytarzu. Naglę słyszę Matiego:
- Nie no kurcze, Michał! Musimy coś zrobić z tym tatusiem!
Popłakałam się ze śmiechu :)
Idę czuwać nad mężem, bo nie wiadomo, co chłopcy uknuli :)
No to spryciarze :-)
OdpowiedzUsuńhe he he dobre,
OdpowiedzUsuń:D dzieciaki:D
OdpowiedzUsuńhahaha super, jest sztama :D
OdpowiedzUsuń