sobota, 12 kwietnia 2014

Weekend!

Dzień zaczął się o 6.30...BOSKO!

Co u nas?
To, że w domu porządeczek i błysk pewnie pisać nie muszę :)

Mateusz niczym All Bundy siedzi sobie na kanapie, ogląda telewizję i wcina chrupki:




Michał od dwóch godzin ma włączoną funkcję czuwania. Dżizas, jak nas wypisywali ze szpitala chyba zapomnieli dać mi pilota do obsługi tego dziecka :P Ile można nie spać?????? Leży, kwiczy, stęka i gada sobie z panem pingwinem z karuzelki:



Swoją drogą, chciałabym się troszkę pochwalić...bo ponoć zwykłej karuzeli nie da się zamontować do łóżeczka turystycznego. Otóż nie byłabym sobą, gdybym nie zaprzeczyła tej teorii. TADAM:


Można? MOŻNA! :)


A co u mnie? No matka jest w trakcie ubierania się....


Jak na razie zdążyłam założyć skarpetki :) Ale przyznacie, że spodnie od piżamy i szlafroczek są bardzo stylowe :)


Podsumowując. Jak co weekend, panuję nad sytuacją :)



PS: Byle do 20.00!!!

PS2: W trakcie pisania postu, taka niespodzianka:





:)

3 komentarze:

  1. rozkosznie :D no a ja nigdy szlafroka nie używam za ciepło mi w nim;x

    OdpowiedzUsuń
  2. Najadł się i uciął komara. Moja Jula jak już nie chce jesc to mówi JUŚ NIE CHCIĘ. ZMIECIŁAM SIĘ I ŚPOCIŁAM :) :) Milej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Mateuszek jest słodki :D Naprawdę wygląda jak Bundy :D

    OdpowiedzUsuń