Co u nas?
To, że w domu porządeczek i błysk pewnie pisać nie muszę :)
Mateusz niczym All Bundy siedzi sobie na kanapie, ogląda telewizję i wcina chrupki:
Michał od dwóch godzin ma włączoną funkcję czuwania. Dżizas, jak nas wypisywali ze szpitala chyba zapomnieli dać mi pilota do obsługi tego dziecka :P Ile można nie spać?????? Leży, kwiczy, stęka i gada sobie z panem pingwinem z karuzelki:
Swoją drogą, chciałabym się troszkę pochwalić...bo ponoć zwykłej karuzeli nie da się zamontować do łóżeczka turystycznego. Otóż nie byłabym sobą, gdybym nie zaprzeczyła tej teorii. TADAM:
Można? MOŻNA! :)
A co u mnie? No matka jest w trakcie ubierania się....
Jak na razie zdążyłam założyć skarpetki :) Ale przyznacie, że spodnie od piżamy i szlafroczek są bardzo stylowe :)
Podsumowując. Jak co weekend, panuję nad sytuacją :)
PS: Byle do 20.00!!!
PS2: W trakcie pisania postu, taka niespodzianka:
:)
rozkosznie :D no a ja nigdy szlafroka nie używam za ciepło mi w nim;x
OdpowiedzUsuńNajadł się i uciął komara. Moja Jula jak już nie chce jesc to mówi JUŚ NIE CHCIĘ. ZMIECIŁAM SIĘ I ŚPOCIŁAM :) :) Milej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńJaki Mateuszek jest słodki :D Naprawdę wygląda jak Bundy :D
OdpowiedzUsuń