niedziela, 15 grudnia 2013

Spaaaać!!!

Nie było mnie ostatnio, weny nie mam, siły nie mam, chęci nie mam.
Od tygodnia znów dają nam popalić piąteczki Matiego.
Dziecko jest nieznośne, ręce po łokcie w buzi, leje się z nosa...cud, miód, malina!!
Do tego dochodzą jeszcze noce...bardzo (jak się pewnie domyślacie) "miłe i spokojne".

Od kilku dni lokator jest u nas w łóżku codziennie. Czasami przyjdzie nad ranem, a czasami już o 23!!!
I żeby jeszcze przylazł , położył się jak człowiek i spał...to NIEEE! Tu mu coś przeszkadza, to kołdra za ciężka, to coś...no po prostu koszmar!
Nasze łózko mierzy 200x220 cm. W nocy, jak chcę przytulić męża to muszę go szukać....gdy przychodzi do nas Mateusz, łóżko okazuje się za małe.
To, co ten mały człowieczek w nim wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie. Ja dupą wiszę poza łóżko, mąż wklejony w ścianę, a książę?? Książę, albo w poprzek, albo na tacie, albo w nogach, albo, tak jak odwalił dzisiaj...spada z łóżka!!!!!!!!!!
No ludzie kochani...95 cm człowieka nie może sobie znaleźć miejsca na 200 cm szerokości i 220 cm długości??? Dobrze, że fiknął na poduszkę, którą położyłam tam odruchowo, bo pewnie łeb byłby rozbity.

Gdybym nie była w ciąży, pewnie by mi to, aż tak bardzo nie przeszkadzało, ale w tym przypadku...możecie sobie wyobrazić moją frustrację każdego ranka. Jestem niewyspana, obolała, poobijana.. po prostu ZŁA!
Wiadomo, że tylko przez chwilę, bo ten mały szkrab pierwszym uśmiechem wszystko mi wynagradza, no ale kurde, tak się zastanawiam....czy ja się do porodu jeszcze chociaż RAZ wyśpię??? :)

6 komentarzy:

  1. wyśpisz się wyśpisz w końcu te 5 nie będą szły wiecznie....... u nas jeszcze jedna została i kończymy z zębami nareszcie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że wyjdą raz dwa i w końcu nastanie nocny spokój. Zostały nam dwie, także jakby nie patrzeć jesteście o wiele do przodu :):)

      Usuń
  2. Na szczęście u nas do roku czasu były wszystkie żeby więc zabkowanie poszlo w niepamiec :) pomimo tego że córce wyszly zeby w wieku 3 miesiecy to na szczęście nie odczulismy tego etapu :) obyło się bez marudzenia :) i tego Wam życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja liczę chociaż na to, że wszystkie piątki wyjdą do porodu :)
      A Ty Kochana zniknęłaś na tyle czasu. Co u Ciebie? Jak mnie umiejętności matematyczne nie mylą, to chyba już urodziłaś, co?

      Usuń
  3. Tak. Urodzilam :) 1 grudnia powitalismy synka :) U mnie wszystko dobrze :) po malu dochodzę do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GRATULACJĘ!!! To piękne będziecie mieć w tym roku Święta :)

      Usuń