wtorek, 8 stycznia 2013

Konsultacja pod znakiem zapytania i bal karnawołowy

Pogoda straszliwie się popsuła i to nas martwi. Od rana padał grad, który od razu zamarzał.
Jeśli utrzyma się taka aura do soboty, niestety będziemy musieli zrezygnować z konsultacji. Dla naszego bezpieczeństwa. Nie ma co ryzykować...600 km przed nami, wyjechać trzeba w nocy więc pewnie będzie bardzo ślisko. Jakoś to przeboleję, ale wiosennej konsultacji na pewno nie odpuszczę.
No, ale na razie się nie nakręcam, bo może pogoda nas zaskoczy i nie będzie, aż tak źle. Mogłoby być tak jak w noc Sylwestrową! To byłaby rewelacja :)

Z pewnych wieści mam taką, że Mati miał dziś w żłobku bal karnawałowy. Matka poszła pełna werwy, do wypożyczalni strojów i się straszliwie rozczarowała. Otóż dla chłopców w tym rozmiarze nie ma zbyt dużego wyboru. Z braku laku wybrała strój Myszki Miki :)
Zdjęć nie udało mi się zrobić, bo Mati nie potrafi ustać w miejscu ostatnio. W żłobku robili zdjęcia, także jak tylko coś dostanę, podzielę się z Wami tym widokiem :)

1 komentarz:

  1. To trzymam kciuki za pogodę!Oby jednak dopisała bo dzisiaj faktycznie było nieciekawie.
    My raz jechaliśmy na kontrolę z małą też do W-wy pociągiem bo śnieg tak sypał,że powiedziałam ,że w życiu do samochodu nie wsiąde.I pojechaliśmy w jedną strone Mela cały czas spała.Była noc.A z powrotem trochę głupczyła ale daliśmy radę.Nie ma co ryzykować takiej trasy samochodem.

    OdpowiedzUsuń